środa, 9 lipca 2014

Rozdział 5

OSTATNIM ROZDZIALE:  -Co jeszcze?
-Christina Perri - A Thousand Years
-Dobrze jeśli zaśpiewasz
-Ok, tylko ja nie śpiewam najlepiej 
-Będzie dobrze
Edward zaczął grać , a ja śpiewać  












&Edward&

Śpiewała pięknie, niczym aniołek nie pasowała do świata potworów, wręcz przeciwnie powinna być aniołem. Skończyła śpiewać i zwróciła się w moją stronę, jest taka idealna, piękna, mądra... Musze ją poznać.
-Bello...
-Edwardzie... -powiedzieliśmy to jednocześnie co wywołało u nas uśmiech, jej piękny uśmiech...
-Ty pierwsza.
-Nie ty-odparła
-Nie ty-trzymałem na swoim
-Niech ci będzie.-odparła-Pomyślałam że może ty i twoje rodzeństwo zapiszecie się na profil muzyczno-taneczny, co ty na to ?
-Według mnie to świetny pomysł, teraz ty trochę poćwicz, a ja posłucham
-Ok-Graliśmy i śpiewaliśmy tak jeszcze dwie godziny śmiejąc się w niebo głosy

-Będę się już zbierał-powiedziałem, a Bella  wyraźnie posmutniała
-Odprowadzę cię

Gdy stanęliśmy przy drzwiach poczułem się trochę niezręcznie, w końcu podsłuchuje nas Carlisle, ale gdy spojrzałem w te jej piękne oczy zapominałem o Bożym świecie, byłem tylko ja i ona...
-Do zobaczenia jutro na przesłuchaniach, na pewno ci się uda.-Powiedziała i zaczęła otwierać drzwi , przeszedłem przez nie lecz stanąłem na wpół kroku i w wampirzym tempie się obróciłem , ucałowałem policzek Belli i powiedziałem:
-Teraz uda mi się wszystko.-Bella delikatnie się zarumieniła -Do jutra.-i wyszedłem z tam tond. Pobiegłem do lasu, gdzie niedaleko znajduje się nasz dom. Wszedłem do środka, aż tu nagle rzucił się na mnie uradowany chochlik(czyt.Alice).
-Dzięki, dzięki, dzięki!!!
-Za co tym razem?
-Że pójdziemy na te zajęcia, i z góry mówię BELLA NIE JEST TYLKO TWOJA !!! MASZ SIĘ NIĄ ZE MNĄ DZIELIĆ!!!! JASNE?!
-Jaka Bella i czyja jest, kto się kim dzieli. O co chodzi?-Wtrącił się Jasper
-Edward poznał dziewczynę...-zaczeła Alice, lecz ktoś jej musiał przerwać, oczywiście to był Emmett.
-ŻE CO?! EDWARD POZNAŁ DZIEWCZYNĘ !!! CHODŹCIE WSZYSCY ZDARZYŁ SIĘ CUD!!!
-Emmet zamknij tą swoją jadaczkę !!!- wydarłem się na niego, po raz pierwszy w życiu.
-WOW-Jasper
-Aaa-Alice
-Eee-Rosalie(nie mogłam się powstrzymać gdy się ostatnio tak wydarłam na siostrę reakcja wszystkich była taka sama. przy.aut.)
-Chce poznać te dziewczynę, ona cudów dokonuje, proszę państwa Edward Cullen pierwszy raz odpyskował. Kim ona jest?
-Córka tego komendanta co wygrał fortunę, Bella Swan, ma NIEZIEMSKI GŁOS, Edward uczy ją gry na pianinie,a koniec końców będzie szczęśliwe zakończenie.
-Co widziałaś ?
-Nic. Nie widzę jej.
Poczułem jak Jazz przegląda moje emocje.
-Co ty robisz?
-Sprawdzam czy się nie wpiłeś*(Wpijanie, wampirzy rodzaj wpojenia.Występuje ono u wampirów żywiących się krwią zwierząt, bo tylko one są zdolne do uczuć.Pomiędzy obiektami wpijenia tworzy się fizyczna i psychiczna więź)  To dzieje się za szybko... coś mi tu nie gra...(Jazz na przeczucia gdy dzieję się coś złego,lub coś do siebie nie pasuje. przy.aut.) -Jasper zaczął przegadać moje emocje zatrzymawszy się na chwili gdy ja pierwszy raz ujrzałem, poczułem się jak ...  na swoim miejscu, że tu przynależę do niej,byłem zarazem ubezwłasnowolniony i wolny.Dziwne.- Jazz z sykiem wessał powietrze
-Ale się wkopałeś stary...wpiłeś się w tą dziewczynę nie masz wyboru, jesteś do niej przywiązany musisz jej powiedzieć prawdę-powiedział Jazz grobowym tonem
-Tylko jest jedna sprawa nie musiałem jej  mówić, bo ona nas zna, tak jakby...  Rozmawiała z .. VOLTURI. Ma dar jest tarczą nie może jej nic zabić, ani wampir, ani wilkołak, ani człowiek , a nawet ona sama .  Urodziła z najlepszą krwią na świecie. A do tego ten dar, jest zbyt cenna dla każdego, i to właśnie ona tu rozdaje karty.Ale najbardziej zaskakujące są jej oczy, mleczna czekolada ze sporą ilością złota...-''trochę'' się rozmarzyłem o jej pięknych wesołych oczach...
-Ziemia do Edwarda.-powiedziała Rose machając rękom przed twarzą.
-Co?
-Nic.
Poszedłem do pokoju, gdy dziewczyny latały odtąd dotąd, robiąc sobie fryzury, makijaż i wybierając sukienki. Jazz i Emm grali w salonie na konsoli, Esme i Carlisle... wolałem chyba nie wiedzieć co robili. A ja czekałem tylko na moment gdy znów ją zobaczę.

Bella 
(Sen)
Biegnę przez las z nadludzką prędkością, a właściwie patrze na siebie z góry, wiem że ktoś mnie goni, nie mam pojęcia kto to, a nie mam odwagi by się odwrócić. czuję że nie biegnę wystarczająco szybko, lecz nie bałam się. Nagle zatrzymałam się na polanie i zobaczyłam samą siebie, no prawie siebie... Patrzyłam na swoją bardziej wampirzą wersje. Miałam włosy niemal do kolan długie loki w kolorze ciemnego złota podchodzącego pod jasno brązowy. Byłam o odcień bielsza. A moje oczy... nie, nie mogę w to uwierzyć ...
Moje prawe oko ma kolor płynnego złota, a lewe natomiast mleczno-czekoladowy z złotymi refleksami. Odezwałam się pierwsza:
-Kim jesteś?-spytała bardziej ludzka wersja.
-Jestem tobą-odparłam wampirza ja.
-Gdzie ja jestem?-dopytywałam się 
-To twoja podświadomość, jestem tu by ci pomóc, proszę nie zadawaj więcej pytań, nie mam dużo czasu.
-Dobrze.
-Więc słuchaj, zawsze wyobrażałaś sobie że nie panujesz nad tarczą fizyczną, to nie prawda, jeszcze jej nie kontrolujesz, choć to się zmieni, tylko pamiętaj że możesz ufać Cullen`om, traktuj jak rodzinę, a sama rozpocznij ludzkie życie, wiem że to się wydaje nienormalne, ale masz niewiele czasu. Twoje, w miarę normalne życie  wkrótce się zakończy, więc spełniaj marzenia i załatw wszystkie ludzkie sprawy, postaraj się żyć jak człowiek, może nie do końca. Nie mogę ci mówić szczegółów, lecz wiec że nie jesteś sama, i nigdy nie będziesz. Omijaj La Push szerokim łukiem może wtedy oszczędzisz sobie kundla  łażącego za tobą krok w krok. Nie mów Edwardowi że odbijasz jego  umiejętność. Możesz mu ufać, lecz stawaj na swoim.
Jeśli masz jakieś pytania, proszę bardzo.
-Jesteś z przyszłości?
-Tak jakby, jestem starszą wersją siebie, a dzięki nowo odkrytej mocy mogę się skontaktować z swoją wcześniejsza podświadomością.
-Ile masz lat?
-Teraz, mam 19 lat.
-Wciągu 2 lat tak się zmienię?
-Tak, ale pamiętaj 2 lata dużo i mało zarazem.
-Jak coś duże może być małe?
-Zależności od perspektywy, będzie się dużo działo, będziesz miała dużo wspomnień, lecz mało chwil w towarzystwie bliskich, proszę wykorzystaj każdą chwile, bo one zawszę są za krótkie. 
-A co z Cullen`ami ? Jaką w tym wszystkim odgrywają rolę?
-Cullen`owie to twoja druga rodzina. Przyjaciele,ochrona , zawsze możesz na nich liczyć.A z jeden z nich będzie miał z tobą pewną więź.
-Jaką więź?
-Dobra powiem ci. Jutro rano gdy spodkasz Edwarda zapytaj go a wpijanie, gdy się zapyta skąd o tym wiesz powiedz, że obudziłaś się z tą myślą i postanowiłaś go zapytać.
-Ok
-Posłuchaj czas mi się kończy, zawsze jestem przy tobie pomyśl co chciałabyś wiedzieć, a ja spróbuję znaleźć odpowiedź.Przy okazji ZAWSZE zakładaj sukienki, to będziesz miała przyjemność oglądać reakcje Edwarda. Żegnaj młodsza ja.
-Żegnaj starsza ja.

Bzzz Bzzz Bzzz 6:00

Wyłączyłam budzik przeciągając się. Mam nosić sukienki? To zaczynam od dziś!
Wstałam z łóżka i ruszyłam w  kierunku garderoby wybrałam :
                                                                 ,do tego bolerko:
                                                                             i buty:
                                                               oraz torebka:

Postanowiłam postawić na kolor turkusowy, lubiłam ten kolor. Wzięłam ze sobą ubrania i poszłam wziąć prysznic.
Alice

W TYM SAMYM CZASIE U CULLEN`ÓW :
Jak ona mogła tak zmienić kolor, wieczorem chciała się ubrać na kremowo, a teraz turkus?! Kiedyś to ją uduszę, albo nie wyciągnę na zakupy, tak to jest pomysł...
-Alice tylko mi jej nie wykończ, bo będziesz miała ze mną do czynienia.-powiedział Edward z dołu 
-Ta jasne. Idę teraz do niej.Pa.
-Alice!
Już mnie nie było. Byłam ciekawa jak wygląda, ta cała Bella. Jaka jest. Gdy widziałam ją w wizji z Edwardem była tylko rozmazaną sylwetką.Tak chcę ja poznać!
Gdy skończyłam wytarłam się ręcznikiem i  wysuszyłam włosy. Gdy ubierałam sukienkę usłyszałam pukanie do drzwi, co mię zdziwiło do mojego mieszkanka.Skończyłam moją czynność i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je, a tam ... Alice. 
-Hej Al, wejdź
-Ty jesteś Bella?!
-Tak?-zabrzmiało to bardziej jak pytanie, a nie odpowiedź.
-JESTEŚ ŚLICZNA! ŁADNIEJSZA NAWET OD ROSE!-zaczęła piszczeć tuląc mnie.
-Dziękuje, ale nie sądzę by to  była prawda, Rose jest przepiękna, a ja zwyczajna.
-A do tego skromna! Będziesz moją przyjaciółką? Proszę, Proszę,Proszę!
-Ok, a mogę do końca się ubrać?
-Jasne. Może ci pomóc?
-Wiesz już wybrałam strój...
-A ja go ocenię, zrobię ci makijaż i włosy, a przy okazji jak ci się podoba mój komplet?
Dopiero wtedy spojrzałam na Ali miała na sobie :
                                                              A włosy ułożyła tak:
-Wyglądasz BOSKO!
-Dziękuje, a teraz leć.
-Ok-odpowiedziałam, weszłam do łazienki i ubrałam resztę kompletu. Gdy z niej wyszłam All od razu wzięła się  za makijaż i włosy. Włosy jeszcze raz rozczesała i pozwoliła gęstym falom opadać na ramiona i plecy wglądało to miej więcej tak:

                                                              Makijaż wyglądał tak:


-No ładniejsza chyba być nie możesz, chcę zobaczyć reakcję moich braci i Jazza gdy cię zobaczą.
-Myślisz że jest ok? Nie wyglądam dziwnie?
-DZIWNIE! TY MNIE NORMALNIE OBRAŻASZ! WYGLĄDASZ NIEZIEMSKO!!!SAMA ZOBACZ.
-Odwróciła mię w kierunku lustra, a ja normalnie siebie nie poznałam.
-To JA?
-No a kto?
-WOW, Ali ty normalnie czynisz cuda!
-Jakie cuda? To twój naturalny wygląd!
-Dziękuje.-powiedziałam i mocno ją przytuliłam.
-Bello idziesz coś zjeść?
-Nie.
-Dlaczego?
-Ludzkie jedzenie jest dla was mdłe, tak? Ze mną jest podobnie, tylko ja nie pije krwi.
-To dziwne. To jak ty funkcjonujesz?
-Nie wiem, tak po prostu nie muszę jeść.
-A masz samochód?
-Tak, tato coś wczoraj o nim wspominał ...A później oglądałam mieszkanie...no i lekcja z Edwardem, i wyszło na to że nie znam domu w którym mieszkam.
-Ja wiem gdzie jest garaż, a na zwiedzanie nie mamy już czasu. Choć!
-Już idę, wezmę tylko tablet.
-Ok
Zeszłyśmy na dół, gdzie jak powiedziała All jest wejście do garażu.Gdy zobaczyłam auto zaczęłam piszczeć:

-Jest CUDNY, jak myślisz? 
-Tak jedźmy!
-Ok 
Wsiadłyśmy do auta i z prędkością 200km/h mknęłyśmy w kierunku szkoły. Może nie byłam pewna czy dostane się do grupy artystycznej, ale wiedziałam jedno, TO BĘDZIE NIEZWYKŁY ROK.

______________________________________________
Proszę o komentarze, bo żadnych nie ma. Jak się podoba?                                Bezimienna <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz